piątek, 10 lipca 2009

"BOBEK - WYPRAWA I RZECZY W SAM RAZ" Beata Ostrowicka

Nasze dzieci zawsze będą naszymi dziećmi i zawsze będą dla nas dziećmi, no tak już jest i nic tego nie zmieni. Będziemy ich w ten sposób traktować nawet gdy będą dorośli, a to z pewnością im się nie będzie podobać, ale zrozumieją nas , gdy sami wydadzą na ten świat swoje potomstwo. Do tego czasu przyjdzie nam toczyć nieustanną walkę o to by nas słuchały, bo przecież jesteśmy starsi i mądrzejsi, no i chcemy im na dobrze. To prawda, ale jak mawia mój mąż, każde z naszych maluchów to "samodzielna jednostka bojowa", która pragnie poznać świat na własny sposób i często nie ma na to rady. Próbujemy je chronić od złego, przestrzegać przed błędami, ale to raczej spełza na niczym. Ale najbardzij frustruje dzieci powiedzenie:"Jesteś jeszcze za mały". Jak to mały? Jestem duży potarfie chodzić, biegać, jeść, bawić się , czy to jest nic?
No właśnie, autorka książeczki "Bobek, wyprawa i rzeczy w sam raz" przedstawia ten problem i sposób jego rozwiązania. Zwraca uwagę na to , że obok "Jesteś na to za mały", jest również "Jesteś na to za duży", co może zamienić dziecka złość i bezradność wobec rodzicielskiego zakazu, w dumę i zadowolenie z samego siebie. Chodzi o to by uzmysłowić mu, iż cały czas rośnie i dojrzewa do coraz ważniejszych i poważniejszych zadań.
Hubercik, bohater ksiązeczki, widzi różnicę w podejściu mamy i taty do niego i do starszego brata. To niestety budzi sprzeciw młodszego i tylko mądre podejście rodziców może temu załagodzić. Mama nazywa synka królem grzybobrania, kiedy znajduje największe prawdziwki. Tata zaś uzmysławia mu, że wyrósł już z pewnych bajeczek, a czas na "bardziej dorosłe".
Warto sięgnąć po tę lekturę, każdy bowiem coś z niej wyniesie dla siebie: i dzieci i dorośli.
il. Aneta Krella-Moch

"Bobek, wyprawa i rzeczy w sam raz"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz