wtorek, 25 listopada 2014

"KRAKOWSKI RYNEK DLA CHŁOPCÓW I DZIEWCZYNEK" Michał Rusinek, Iwona Cała

Nawiązując do posta na blogu sąsiednim, gdzie z lat 80 tych pochodzi książeczka o Krakowie, warto zajrzeć do tej, współczesnej, uzupełniającej "CZY TO KRAKÓW". Miasto to, najukochańsze ze wszystkich, ciepłe, przyjazne i historyczne bije na głowę pozostałe. Przewyższa, nie tylko swą dostojnością królewskiego pochodzenia, bogactwem kolorów, architektury i różnorodnością stylów, ale przyciąga wszechogarniającym duchem przeszłości i niewyjaśnioną magią tajemniczości. Kto choć raz tu zawitał, powraca wciąż, gnany potrzebą bycia tam, gdzie jest dobrze, rodzinnie. Autorzy pokazują, co tak naprawdę powoduje, że Kraków jest jedyny w swoim rodzaju. To nie drogie metro, wielkie galerie handlowe czy poważne korporacje. Tu panuje  atmosfera czasów książąt i rycerzy, dawnych obyczajów i nietuzinkowej kultury. Każda kamienica, zakamarek i róg ulicy o tym mówi. Nie sposób tego przegapić czy nie odczuć. Sercem miasta jest oczywiście Rynek. Tam znajdziemy oryginalne obwarzanki, zaprzyjaźnione z ludźmi gołębie, świeże bukiety kwiatów, dorożki wożące turystów po "kocich łbach". Nie ma na świecie drugiego takiego miejsca. ZAPRASZAM!




"GOŁĘBIE

Na rynku zwykle się kłębi
chmara szarych gołębi.
Kiedy dziecięce paluszki
sypią gołębiom okruszki
albo gdy czyjaś ręka
sypie gołębiom ziarenka,
gruchają do siebie gołębie:
- Okrrruszki - niebo w gębie!
Ziarrrenka - wprrrost wyborrrne!
Po czym ukłony wytworne
składają niesłychanie
- dziękując za śniadanie."




"OBWARZANKI

- Dla koleżanki
mam obwarzanki!
Z makiem, z sezamem,
z solą lub same!
Lepsze niż grzanka!
Hasło poranka:
Nie ma śniadanka
bez obwarzanka!"





"DOROŻKI
 Kiedy ci słodko albo gorzko,
możesz przejechać się dorożką
po rynku albo wokół Błoń,
jeśli się na to zgodzi koń."



Wydawnictwo Literatura


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz