poniedziałek, 5 stycznia 2015

"WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD MARZEŃ" Marcin Pałasz


Dwójka nierozłącznych przyjaciół, cztery magiczne, pełne tajemnic historie, to książka w sam raz dla poszukiwaczy wciągających przygód. Bo, kto nie chciałby znaleźć w starym domu zegara spełniającego życzenia? Każdy! Oczywiście, tylko jak to zrobić, by obyło się bez spadających na głowę tortów i zbyt dużego karalucha na placu zabaw? Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe i przyjemne zadanie! Chcecie się przekonać, to sięgnijcie po tą książkę. A czy nie balibyście się spotkać nad jeziorkiem najprawdziwszego diabełka? Takiego, co to przyszedł po nowe duszyczki? No właśnie, Asia i Maciek początkowo również chcieli uciekać przed nim, ale w końcu zostali, a nawet zaprzyjaźnili się z Leśnym Oczkiem. Jest to możliwe, jak najbardziej! A może przechodziliście przez drzwi, które prowadząc korytarzem naszych osobistych strachów dodają nam siły i męstwa? Przygoda taka zdarza się raz, ale wpływa na całe nasze życie. Ale czy to na pewno jest tylko wymyślona dla dzieci bajka babci? Ostatnia, najpiękniejsza opowiastka, przekonuje Asię o tym, że warto odważnie stawać w obronie słabszych. Dobro zawsze zwycięży i to w jakim stylu! Pomysłowi, zaradni i radośni bohaterowie lekturki nie pozwolą się nudzić czytelnikowi. Ciągle zdarzają im się śmieszne wpadki i intrygujące przygody. Świetna zabawa i magiczne chwile gwarantowane! Polecam.


"- A co dostałaś od babci? - zaciekawił się Maciek, patrząc pytająco na Asię. - Mówiłaś, że dziś da ci prezent. 
Asia zaczerwieniła się okropnie, bowiem zupełnie zapomniała o prezencie od babci Marty! Ale w tym natłoku bajek, książek, telefonów i innych prezentów mogło się to przecież zdarzyć. Pospiesznie sięgnęła do półki, na której stała paczuszka otrzymana dziś od babci.
- Tu, tu jest! - wykrzyknęła z ulgą. - Nie zapomniałam o nim, tylko czekałam, by pokazać go wam wszystkim.
Pospiesznie rozwiązała zieloną wstążeczkę, rozerwała papier zdobiony malowanymi różami, zajrzała do pudełka i zawahała się lekko. Wykorzystała to Karolin, zaglądając jej przez ramię i wybuchając nagłym śmiechem.
- Cebula! - kwiknęła, tupiąc z radości. - Aśka dostała od babci cebulę, no ja nie mogę!
- Cebulę?! - zdumiał się Maciek, podbiegając i zaglądając do paczki. - Asiu, co to jest?
Asia, drżąc z niepokoju, niepewnie wyciągnęła z pudełka mały, szklany dzbanuszek, w którym rzeczywiście tkwiło coś, co wyglądało jak cebula. Obok, była jednak jakaś karteczka, którą natychmiast głośno przeczytała.
- Amarylis - zaczęła drżącym głosem, nie bardzo wiedząc, co czyta. Zresztą czytała powolutku i ostrożnie, aby się nie pomylić. - To roślina o długich, ciemnozielonych liściach. Ma długą łodygę, an której latem pojawiają się ogromne, białe, czerwone lub różowe kwiaty. Jej liście nigdy nie usychają, więc amarylis może być uprawiany w doniczce przez cały rok...
- Dostałaś cebulkę, z której wyrośnie amarylis! - zachichotała Karolina, spoglądając na wszystkich z triumfem. - Phi, ja od mojej babci ostatnio dostałam najdroższą lalkę Barbie razem z  całym domem i mnóstwem ubrań.
 Asia poczuła się urażona. w dodatku przypomniała sobie, co powiedziała dziś babcia Marta. Przecież nie miała zbyt dużo pieniędzy i może po prostu nie mogła jej kupić jakiegoś droższego prezentu? A zresztą, czy jego cena naprawdę była najważniejsza?
- Bardzo się cieszę z tej cebulki - rzekła wreszcie, patrząc na Karolinę takim wzrokiem, że wszystkie śmiechy umilkły. - To superprezent, bo mogę sama o niego dbać. I tak będę dbała, że wyrośnie z niego najpiękniejszy kwiat na świecie, sama zobaczysz!"


Wydawnictwo Literatura


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz