czwartek, 29 lipca 2010

"CZARNO NA BIAŁYM" Marcin Brykczyński


Seria ciekawych i niebanalnych wierszyków. Główni bohaterowie to: czerń i biel. Opisani w każdym aspekcie naszego życia, przez szereg znanych nam i nieznanych zjawisk, przedmiotów i zachowań. W połączeniu i rozdzieleniu, obok siebie czy przenikając siebie nawzajem. Nie tylko dla dzieci... Inteligentna symbolika, liczne porównania i gra słów oraz barw składają się na dzieło dwóch oryginalnych twórców. 


Marcin Antoni Brykczyński z zawodu to ekonomista, ale pasją dla niego jest pisanie wierszy dla dzieci.
Na przykład:

Ten stary Nowy Rok

Rok dwanaście ma miesięcy,
Bo mu czasu brak na więcej.
Nigdy w pracy nie ustaje,
Dni, tygodnie wciąż dodaje
I podąża krok za krokiem
Na spotkanie z Nowym Rokiem.


Wąż

     Pewien wąż
     jak przystało
        na węża
       był długi
   i wydłużał się
         wciąż
      i jeszcze
       do tego
          się
          zwężał
              patrzcie
                     jaki
                        długi
                             jest
                             wąż
                          mówił
                    wzbudzając
                strach
          a wszystkie
        zwierzęta
               jak
                  jeden
     mąż
                         odpowiadały
                                        ach!



Pogodynka

Czy wiesz to samo, co ja wiem,
Że gdy pogoda jest pod psem,
Gdy deszcz zacina i wiatr dmucha, 
Warto jest mieć pogodę ducha?
A kiedy zmokniesz, bo masz pecha,
Spróbuj pogodnie się uśmiechać,
Bo w życiu nigdy nie zaszkodzi
Z każdą pogodą się pogodzić
I mieć pogodny nastrój wtedy,
Gdy się doświadcza jakiejś biedy.
Lecz żeby być z rozsądkiem w zgodzie,
Parasol noś i przy pogodzie.


Zaś Janusz Stanny to znakomity rysownik, karykaturzysta, grafik, plakacista, ilustrator wielu książek dla dzieci, profesor w warszawskiej ASP. W 2003 roku został laureatem Medalu Polskiej Sekcji IBBY.



"Noc i dzień
Ona jest z czerni, on z bieli.
Biegną tą samą drogą,
Lecz choć bardzo by chcieli,
Spotkać się nie mogą.
On wzdycha za odmianą
I czasem tak narzeka:
- Dlaczego zawsze rano
Pani przede mną ucieka?
Ona na to z uporem
Powtarza wciąż od nowa:
- Dlaczego zawsze wieczorem
Pan się przede mną chowa?"

www.znak.com.pl

1 komentarz: