piątek, 10 lipca 2009

"FLUSI SKARPETKOWY POTWÓR" Bine Brandle

Moja córka bardzo się cieszyła,gdy poznała bohatera tej książeczki - skarpetkowego potwora. A dlaczego? Bo teraz ta mała strojnisia ma świetną wymówkę na wieczny nieporządek w szuladzie ze skarpetami i rajstopkami, tak samo jak Majka, przyjaciółka Flusiego. Dziewczynka była zachwycona nowym towarzyszem zabaw, który nie zważał na bałagan, nie sprzątał, za to skoro był do szalestw i psot. Nie dał się jednak traktować jak pozostałe zabawki i przytulanki. Dlatego też śmiertelnie się obraził, kiedy Majka zaproponowała mu łóżeczko lalek do spania. Nie mógł znieść tej zniewagi, bo czuł się wyjątkowy i orginalny, posiadał również swój wwłasny kącik, a w zasadzie jaskinie pełną skarbów. Ale gdy mała przyjaciółka uratowała go przed praniem w misce , znów byli nierozłączni. Tym razem jednak bohaterka przygotowała Flusiemu łoże godne skarpetkowego potworka i jak się domyślacie mogła to być jedynie - szuflada ze ....? No własnie, pewnie moja córka też go spotkała, bo kiedy zaglądam do jej szuflad, to odgania mnie. Nic dziwnego przecież Flusi zakazał komukolwiek o sobie mówić... Więc chichoooo szaaaaaa, by Flusi znów się nie obraził i nie zostawił mojej Oli bez przyjaciela...

"Flusi skapretkowy potwór"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz