czwartek, 18 czerwca 2009

"NUSIA I BRACIA ŁOSIE", "NUSIA I WILKI", "NUSIA I BARANIE ŁBY" Pija Lindebaum

"(...) bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, bawić na całego(...)" to oczywiście słowa popularnej piosenki dla dzieci, ale jakże dobrze oddają klimat książeczek serii o Nusi wydawnictwa Zakamarki! Bo, powiedzmy to sobie szczerze, fantazji i wyobraźni naszym pociechom to nigdy nie brakuje. I dobrze, bo czymże byłoby życie dzieci bez tych nieodłącznych atrybutów prawdziwego dzieciństwa!
Dziewczynka 5 może 6-letnia, jedynaczka, która nie lubi bawić sie sama marzy o kompanie do psot i wspólnego spędzania czasu. Nagle pojawiają się 3 łosie, świetnie, ale będzie zabawa! Ale dlaczego akurat łosie? Zadaję sobie to pytanie, bo dla córki to tak jakby oczywiste, pewnie dlatego, że to normalne, po prostu wyobraźnia podsuwa coś orginalnego. Nie nudne psy, koty, chomiki, którą są wszędzie, ale właśnie łosie, a w pozostałych częściach: wilki i barany. Choć z drugiej strony Skandynawom te zwierzęta są dobrze znane. Ale towarzystwo łosi wcale nie jest takie miłe, bo nusia ma z nimi wiele problemów, nie chcą się bawić tak jak ona, robią wiele dziwnych rzeczy, np. jedzą kredki, piją wodę z sedesu. Tak naprawdę to dziewczynka więcej się namęczyła niż odpoczęła przy tej zabawie, a ile sprzatania miała po nich. Na końcu doszła do wniosku, że.....no nie tego nie zdradzę, należy przeczytać samemu tę książkę. Muszę tylko dodać , że to najbardziej ulubiona ostatnimi czasami książka córki, po prostu ją uwielbia! Śmieje się z tekstów takich jak:"Halooo, dawaj popcorn", "A można leżeć na maśle?". Zachodzi się ze śmiechu, gdy widzi jak łosie piją wodę z kibelka i ciągle powtarza ulubione słowa łosi - GICIOR. Polecam!

"Nusia i Wilki" to opowiastka juz bardziej złożona i rozbudowana. Można powiedzieć, że ukazująca pewnien problem dziecięcy, natury psychologicznej dość często spotykany, a konkretnie chodzi o strach. Nusia jest w przedszkolu, otoczona dziećmi, ale na spacerze nie bawi się z nimi, nie może, a raczej nie chce, bo pozostali robią takie rzeczy , których ona się boi. Boi się przeskakiwać przez strumyk, brać robaki do ręki czy głaskać psa. Ale kiedy nagle zostaje daleko poza grupą i już nikogo obok nie ma, strach znika. Spotyka stado wilków, z którymi, o dziwo, zaczyna rozmawiać i bawić się. Co więcej, te groźne na pozór i złe zwierzęta wydają się być o wiele bardziej strachliwe ,aniżeli mała , samotna dziewczynka! To ona pomaga im zejśc z drzew, pokonać głód i ból. To niebywałe, prawda? Czy to tylko bujna wyobraźnia Nusi pozwala jej się tak zachowywać w ciemnym i przerażającym lesie, gdzie przyszło jej spędzić całą noc? A może sytuacja bez wyjścia i brak innych perspektyw tego dokonały? To chyba dowodzi tylko jednego: odwaga i pokonie swoich lęków zależy przede wszystkim od samych dzieci. My dorośli możemy je wspierać i pomagać, ale dziecko samo musi w sobie znaleźć tę siłę i moc, która dokona zmian. Polecam nie tylko strachliwym i bojaźliwym:-)

Trzecia zaś książeczka, według mnie najbardziej radosna, bardzo letnia i ciepła, opisuje wakacje Nusi. I znów mamy przygodę ze zwierzętami, tym razem z baranami. A raczej łbami baranów. A dlaczego? Tego szukajcie w tej książeczce. Powiem tylko tyle, że nuda i brak konkretnego zajęcia naszych dzieci jest im czasem bardzo potrzebne. Nie tylko rozwija ich wyobraźnię, co staram się od początku tego opisu udowodnić, ale pozwala im poznać samych siebie i swoje możliwości. Pomysły, jakie serwują nam nasze dzieci każdego dnia, tak naprawdę to nie tylko psoty, szkody i bałagan, ale również sprawdzian samych siebie, wzbogacanie własnej osobowości i dostosowywania jawy do rzeczywistości. Tylko stąd płynie dla nich nauka co można czego nie, co możliwe, a co nie. Pozwólmy im na to!

seria o Nusi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz