sobota, 5 czerwca 2010

"RWETES W OGRODZIE" Sven Nordqvist

I tym razem nie zawiódł nas stary Pettson! Śmiechu było co nie miara, jak przy poprzednich jego przygodach zresztą. Choć bohaterom nie było do śmiechu. Próbowali oni jak co roku na wiosnę obsiać grządki warzywami, wkopać ziemniaki, a nawet klopsiki, co było pomysłem szalonego Findusa. Tak,tak, klopsik, bo jak wszystko rośnie i kiełkuje na wiosnę, to czemu nie ulubione potrawy? Przecież samymi jarzynami nie da się żyć! Ale zawsze ktoś lub coś im w tym przeszkadzało. To kury wyjadające larwy, to świnia wykopująca ziemniaki, to krowy biegające po ogródku. Treść wesoła, fabuła przednia, a rysunki wprost rewelacyjne! Ile tam szczegółów, śmiesznych sytuacji i niewiarygodnych wydarzeń. Nie sposób się oderwać. Zawsze coś nowego odnajdziemy.



Pozostałe zwierzęta na równi z gospodarzem i jego kotem również grają pierwszoplanowe role. Kury pijące herbatkę przy stoliczku, śpiące na prawdziwych mini łóżkach, czeszące się przy toaletce, czytające gazety. Urocze, ale głupie i ciekawskie krowy, głodny świniak, ptaki sprzątające swoje domki.

A nasi bohaterowie po raz kolejny musieli stawiać czoła piętrzącym się problemom i ciągłym przeciwnościom losu by zrealizować swój plan. Nie było łatwo, ale upór i   anielska cierpliwość starego Pettsona zakończyła wiosenne roboty w polu i ogrodzie ze skutkiem co najmniej zadowalającym. Cieszę się, że odkryliśmy te książki. teraz będziemy polować na najnowszą cześć: "Pettson na biwaku"

"Pettson poszedł do zagrody dla kur i wykopał rowek. Kury zatrzymały się przed ogrodzeniem.

- Nie ma tu ani jednej larwy. Zjadłyśmy wszystkie - powiedział Głuptaska, która była najważniejszą kurą. To ona decydowała o wszystkim.
- Ależ są - odparł Pettson - tutaj jest pełno larw. Wejdźcie, to zobaczycie.
- Jeżeli tu wejdziemy, to ty nas zamkniesz, tak że nie wyjdziemy z powrotem - oświadczyła Głuptaska.
Pettson zamilkł, bo dokładnie tak miał zamiar robić.
- Nieee, nie sądzę...- powiedział trochę niepewnie.
Wtedy Findus krzyknął ze wszystkich sił:
- IDZIE LIS!
I tak oto furkocząc i gdacząc, kury znalazły się za płotem. Pettson szybko wyszedł na zewnątrz, zamykając za sobą ogrodzenie."


Wszystko i wszyscy w tej książce mają swoją historię. Warto to zobaczyć. I pośmiać się do łez.






www.mediarodzina.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz