środa, 19 maja 2010

"CZY UMIESZ GWIZDAĆ, JOANNO?" Ulf Stark, Anna Hoglund

Wiele ostatnio jest na rynku literatury w temacie śmierci. Nie wiem czy to skutek zmiany światopoglądu dorosłych na wychowanie dzieci, czy sprawiło to samo życie , pędzące i wymagające wcześniejszego dojrzewania do tego typu rzeczy. A może po prostu zwykła wewnętrzna potrzeba coraz mądrzejszych i ciekawych świata nowych pokoleń? Cóż, jakie by nie były przesłanki, temat jest arcyważny i podpieranie go takimi książkami jest też niezwykle potrzebne. Większość rodziców niedorastających w takim duchu nie potrafi przygotować swoje pociechy na odejście najbliższej osoby. Przemijanie czy śmierć są dla najmłodszych tak abstrakcyjne, że nawet nie zastanawiają się nad ich pojęciem, a tym bardziej zrozumieniem. Ale, że coraz częściej dotykają nas, samą choćby informacją z mediów, a przez to obecne są w życiu dzieci, nie sposób tego tak po prostu pominąć i zlekceważyć. Główny bohater nie ma dziadka, ale bardzo pragnie go posiadać i robić z nim to się zwykle robi z dziadkami. Znajduje go w domu starców, gdzie każdy pensjonariusz nie marzy o niczym innym jak o tym, by spędzać czas z wnukami. Każdy chyba poczuł czym jest miłość dziadków i zdaje sobie sprawę jak bardzo jest ona inna od rodzicielskiej, a przez to ważna i potrzebna.  Nic więc dziwnego, że stary Nils bardzo się cieszył z każdej wizyty Bertila. W miarę, jak się coraz bardziej poznawali, okazało się, że nawet tak wiekowy staruszek potrafi wspinać się na drzewa, a nieśmiały siedmioletni chłopiec może nauczyć się wspaniale gwizdać. Na nic nigdy nie jest za późno. Nawet na pokochanie drugiego człowieka. I poświęcenie mu swojego czasu oraz oddanie siebie.

"Idąc korytarzem, napotkaliśmy pielęgniarkę w białym fartuchu. Spojrzała na brązowy kapelusz staruszka.
- A dokąd to Nils się wybiera? - zapytała.
- Idę na przyjęcie razem z wnukiem i jego najlepszym przyjacielem - uśmiechnął się staruszek. - Bo dzisiaj są moje urodziny.
- Nie wiedziała - zdziwiła się pielęgniarka.
- Bo to tajemnica - odparł Bertil.
Wtedy pielęgniarka poklepała Nilsa po policzku.
- Wszystkiego najlepszego! - powiedziała. - Bawcie się dobrze. I pamiętajcie, że ona ma kiepskie ręce, chłopcy.
- Ma najlepsze serce na świecie - powiedział Bertil."


www.zakamarki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz