środa, 12 sierpnia 2009

"NIESFORNY ALFABET" Grzegorz Kasdepke

Spotkałyśmy już z córką wiele książeczek przeznaczonych do poznawania i nauki alfabetu, ale nie było dotąd takiej, gdzie nieczytające dziecko mogło również samo to robić, nie składając liter w wyraz. Dopiero ta pozycja dała Oli tę możliwość, ponieważ przy poszczególnych opowiadaniach o kolejnych literach jest wiele obrazków zastępujących rzeczowniki. I to był strzał w dziesiątkę, bo ciekawski i chłonny wiedzy maluch "współczyta" z rodzicem, bawi się przy tym świetnie i dodatkowo poznaje nowe wyrazy. Zabawa jest naprawdę przednia, gdyż opisy są śmieszne, bajkowo kolorowe zaś treść niecukierkowa, ale z "jajem" (jak na pana Kasdepke przystało:-) czyli dokładnie tak jak lubimy. Najbardziej przypadła nam do gustu litera "C" jak cytryna. Teraz nasza młoda uczennica biega po mieszkaniu i powtarza ciągle swój ulubiony cytat: "Fe, ty to musisz być strasznie kwaśna!". Ilustaracje mówią same za siebie! Czasem trudno było odgadnąć co przedstawiają, ale dzięki literce przewodniej wiedzieliśmy jak się nazwa danego przedmiotu czy osoby zaczyna i już było łatwiej. Dużo frajdy, dużo śmiechu, jednym słowem: polecamy! Z takimi książkami nauka nie może być ani nudna ani straszna! A cieplutkie ilustracje Iwony Cała tylko zachęcą i zatrzymają maluchów przy tej książeczce.

"Niesforny alfabet"

Literatura

6 komentarzy:

  1. Pamiętam, że kiedy byłam mała lubiłam tego typu histroyjki w "Misiu". Nawet kiedy już nauczyłam się czytać. ;) Można je też znaleźć w "Świerszczyku", polecam.Kojarzę też przynajmniej jeszcze jedną książkę tego typu, ale w tej chwili nie pamiętam tytułu, musiałabym sprawdzzić, kiedy wrócę po urlopie do pracy. Jeśli Ci zależy to daj znać, na pewno sprawdzę.

    PS. Weryfikację obrazkową masz specjalnie włączoną? Ja ją wyłączyłam, od kiedy prowadzę bloga w sumie spamu było poniżej 10, więc jestem w stanie na bieżąco bawić się w jego usuwanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj
    faktycznie nawet nie wiedziałam, że miałam taką opcję zaznaczoną :-) sama również przy różnych moich komentarzach na innych blogach musiałam przejść tą weryfikację , wydawało mi się to naturalne.
    poproszę o ten tytuł, dla córci:-))
    dzięki i pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja się postaram pamiętać, żeby sprawdzić tytuł, a jeśli zapomnę to nie wahaj się upomnieć. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki fajny blog:) Działacie a znać nie dajecie. Zobaczę w bibliotece, może znajdę tę książeczkę. Mój Tomek nie chce się uczyć literek. Wprawdzie ma jeszcze czas, ale od wyiłku intelektualnego woli sypać się z bratem piaskiem ;)pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od tygodnia w pracy, a jeszcze tego tytułu nie spradziłam. Dobrze, że be.el zamieściła tu komentarz to mi się przypomniało. Jutro sprawdzę i dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  6. hej
    Dzięki za wpisy i pamięć co do książki, u nas w lecie również nauka poszła....na plac zabaw, ale Ola przeglądając książki i elementarz ciągle marzy o tym by nauczyć się w końcu czytać:-)). Na razie jednak zapadła na ciężką, niestety anginę:-(((((((((
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń