sobota, 18 lipca 2009

"BINTA TAŃCZY" Eva Susso, Benjamin Chaud

Ta książeczka, choć w zamiarze jest przeznaczona dla dzieci mniejszych, bo to przede wszystkim bajeczka obrazkowa z kilkoma zdaniami, to przypadła również do gustu mojej starszej córce. Właśnie dzięki tym orginalnym i kolorowym ilustracjom. Śmieszy ją szczególnie tańcząca mama, kiedy wywija nogami i zgrabnie kołysze pupą:-))) Ciekawe dlaczego, zapytacie? A pewnie dlatego, że bardzo lubi tańczyć właśnie ze mną, braciszkiem czy tatą, uwielbia kiedy się z nią wygłupiamy i szalejemy, a przy muzyce przecież można robić wszystko! Dzieci wogóle bardzo lubią, patrzeć na dorosłych zachowujących się jak one. Kiedy angażujemy się w zabawę całym sercem , duszą, głową , no i właśnie ciałem. Szkoda, że tak mało mamy na to czasu , a często również niestety ochoty. A tak dobrze poczuć się raz na jakiś czas dzieckiem, odejść od tych naszych "mądrych" zasad, sztywnych konwenansów i całkowicie zapomnieć się w radośnym i spontanicznym śmiechu, krzyku czy koziołkowaniu.
Rodzinka Binty pokazuje nam jak się można "wyluzować", poddać całkowicie chwili i bez żadnych oporów po prostu powariować. Nasz młodszy syn również zaczyna to łapać! Jak najmłodsza latorośl - Babo, tak i on potrafi z wszystkiego zrobić bębenek i bawić się na całego, śpiewając przy tym w niebogłosy! Nie muszę już czytać tej książeczki, obrazki są tak proste i sugestywne w odbiorze, że moje dzieci wiedzą kiedy klaszczemy, wywijamy nogami czy pupami, kiedy śpiewamy, bębnimy czy tańczymy. Bardzo dynamiczna i radosna opowiastka dla całej rodzinki.
Świetna lekturka dla ucha i ciała , dla starszego i młodszego, bo nikogo nie pozostawi bez ruchu! Nie traćmy więc ani chwili, dzieci nam zaraz wyrosną i koniec szleństw!
p.s. Aha i koniecznie sprawdźcie co robi Binta, bo tu na tej ilustracji jej nie ma, a to koniec akurat książeczki, więc jeśli jesteście ciekawi zachęcam do przeczytania lekturki :-))))

"Binta tańczy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz