środa, 15 lipca 2009

"ZAKOCHANI" Rebecca Dautremer

Zakochanie to piękny stan. Ale skąd dzieci o tym mogą wiedzieć? No tak, zapomniałam, przecież one są doskonałymi obserwatorami! Nic się przed nimi nie ukryje. Im bardziej chce się przed nimi coś schować, tym ciekawsze staje się to dla nich i tym większa chęć poznania tego, odkrycia i zasmakowania (ale to już u nastolatków!). Stąd ich szczególna uwaga i ciekawość. Dla dzieci wszystko jest takie proste, jak ktoś kocha to trzyma za rękę, jest dobry, całuje się, jest uśmiechnięty, trochę zwariowany i szalony. Ale równocześnie bardzo dosłowne, bo jeśli zakochanie jest jak grom z nieba, jak burza, to trzeba mieć parasol na ewentualny deszcz. Albo gdy człowiek się zakochuje to wtedy wpada po uszy, ale jak to można wpaść po uszy??? Sylwia, która próbuje rozwiązać zagadkę tego tajemniczego stanu stwierdza między innymi, że to bardzo męczące być zakochanym, bo serce boli, bo człowieka rozpala, a uczucie zakochania odbierawszelkie siły. Jak widać zdanie najmłodszych na ten temat nie jest najlepsze, choć sa również i plusy, a mianowicie ludziezakochani stają się aniołami. Tym bardziej więc Dziewczynka nie może zrozumieć zachowania kolegi, który ciągle ją zaczepia, szturcha i popycha. Przecież mama tłumaczyła jej, że Ernest zakochał się w Sylwi, ale tak naprawdę nic na to nie wskazuje! No to jak w końcu jest z tym zakochaniem?
A czy my dorośli umielibyśmy odpowiedzieć na to pytanie? Po tym jak już przeżyliśmy pierwsze wniosłe uczucia, drżenia rąk i ust przy spotkaniach z ukochana osobą, niecierpliwe, a zarazem nieśmiałe wzajemne dotykanie? Czy umiemy obrać to w słowa i tak prosto, bezpośrednio o tym rozmawiać? Chyba jednak nie, bo my zawsze wszystko komlikujemy i utrudniamy! Nawet tak prostą, czystą i normalną rzecz jak ZAKOCHANIE i MIŁOŚĆ
(Przepiękne ilustracje są również dziełem autorki)

"Zakochani"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz