wtorek, 14 lipca 2009

"ZA NIC W ŚWIECIE NIE ZJEM POMIDORA" Lauren Child


No i mamy następny kłopot, który spędza sen z oczu rodzicieli, a mianowicie -"niejadztwo" pociech. Tego nie zje, tamtego też nie, to uwielbia za to, ale przecież to... czekolada, więc ileż można jej zjeść! Ani makaron, ani ziemniak, ani groszek, czy nie daj Boże - mięsko! Uhhhhh i co tu robić z takim niejadkiem?!? Prośbą nic nie wskóramy, groźbą tym bardziej, dziecko się uprze i koniec! Ale jeśli ten niejadek przy okazji ma bujną wyobraźnię i skore jest do wymyślania rzeczy kosmicznych , nie z tej ziemi to ... bingo! Mamy go! Wymyślmy po prostu nowe, fantastyczne nazwy dobrze znanych potraw czy jarzyn, a do tego zaserwujmy krótką bajecznie kolorową i nieziemską opowiastkę o tym skąd się wzięła pospolita marchew czy sałata i dziecko powinno to ... łyknąć! a wtedy... smacznego, maluchu! Dobra zabawa plus pusty talerz, a może nawet dokładka gwarantowane!
Charlie jest więc znów w akcji! Groszek to Zielone kuleczki z Zelandii, a pomidory to księżycowoce! Nikt obojętnie nie spojrzy na te przysmaki, skoro mają takie ciekawe nazwy!
Pozostaje tylko jeden problem... my również musimy wykazać się wyobraźnią , no i cierpliwością oraz całkowitym przekonaniem , że te nasze bajeczki to prawdziwe smakołyki;-)))

"Za nic nie zjem pomidora"


2 komentarze:

  1. Muszę zajrzeć c do tej książki. Mam podobne sposoby na mojego niejadka. U nas makaron to "robale",które on zjada. ffuuj! A jednak to go zachęciło. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! A to u nas do makaronu nie trzeba w rodzince nikogo akurat namawiać... baa powiem więcej, ja, Mąż i Dzieci jedlibyśmy go codziennie, no ale przecież nie samymi kluchami człowiek żyje:-)))) Za to zupy wszelkiej maści są fujjjj i nie dzieci nie chcą się do nich , żadnym sposobem przekonać:-((((

    pozdrówka i życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń