środa, 3 marca 2010

"PODRĘCZNY NIEPORADNIK - MŁOTEK" Wojciech Widłak, Paweł Pawlak

O tej niepozornej, na pozór, książeczce napisano już chyba wszystko. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko podpisać się pod pochlebnymi opiniami nad świetnym wydaniem nieporadnika, dobrym humorem sytuacyjnym oraz wymownymi ilustracjami autorów. Dodam jeszcze jak "Młotek" został przyjęty przez domowników, bo to... dało się odczuć ... fizycznie. A mianowicie, moi mali czytelnicy postanowili doświadczyć "w realu" tego, o czym pisali teoretycznie Profesor Kurzawka i Adiunkt Kwas.
Wykorzystując młotek (oczywiście gumowy!) z osobistego warsztacika młodszego majsterkowicza, pociechy me postanowiły sprawdzić prawdziwość słów obu bohaterów-naukowców. Tak więc, o to co zrobiły (a raczej próbowały): jadły na zmianę nim zupę (wynik: dalsze burczenie w brzuchu i wielkie sprzątanie kuchni), prasowały własne ubrania (wynik: moje poprawki), myły zęby (wynik: kupa śmiechu i wydęte policzki) oraz układały ulubione puzzle (wynik: brak wyniku). Oczywiście wszystko to wywołało niesamowicie śmieszną  wspólną zabawę, radości bowiem było co niemiara. I o to chodziło. Nie ma co! Młotek jest nie do pobicia. No chyba, że "Grzebień" - druga część niezwykłego poradnika okaże się bardziej przydatny. Na razie jednak w naszym domu, to właśnie młotek służy - nie służy do czesania włosów. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak my wszyscy teraz wyglądamy po poprannej toalecie! I co by nie przedłużać, muszę przyznać, że sprawdza się jako....domowy gilgotek małych niesposłusznych potworków. To moje osobiste odkrycie i maminy sposób na maruderstwo i nudę.

"Gra w szachy - niezależnie od tego, którą figurę zastępuje, młotek ma skłonność do łamania obowiązujących reguł i zbijania wszystkich pozostałych figur, powodując chaos na szachownicy. "

www.czerwonykonik.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz